wtorek, 26 kwietnia 2011

Elitserien

Niedziela pobudka o 5:00 szybkie pakowanie, śniadanie i wyjazd o 5:30. W centrum zawodów byłem o 8:30 i od razu zauważyłem polskich biegaczy, chwile porozmawialiśmy, kto w jakiej elicie startuje ja, Rychu, Bigos i Stefan startowaliśmy w 4, Hewi w 3, a Mały w 2, po czym zacząłem przygotowywać się do startu. Byłem podekscytowany, bo na telebimie był pokazany krótki filmik z lasu pokazujący teren zawodów. Siedzą i oglądając ten krótki film wiedziałem, że las będzie przebierzny i nie będzie dużego przewyższenia co bardzo mnie cieszyło. Nic bardziej mylnego!
Pewny siebie ruszyłem na start, dodatkowo zmotywowany tym, że z moją nogą wszystko wyglądało dobrze. W drodze na start moje pierwsze wrażenia na temat lasu dramatycznie się zmieniły, ponieważ ścieżka na start prowadziła przez bardzo zielony las, po czym zamieniła się w ogromną górę, i wtedy uświadomiłem sobie, że to nie będzie bardzo łatwe 13km. Gdy dostałem mapę nie było wyjścia, i musiałem ruszyć (chyba w najcięższą trasę jaką biegałem do tej pory).
2pkt myślałem, że wchodzę już następną muldą, ale w miarę szybko skorygowałem ten błąd i straciłem tam około 20",
3pkt nie doczytałem mapy i myślałem, że ma on stać na skałach szybciej i straciłem tam ponad 2',
5pkt niepewnie czułem się na samym wejściu, bo to zielone bardzo utrudniało przebieżność i widoczność i straciłem tam 1',
6pkt na niebiesko zaznaczyłem pierwszy wariant jaki mi przyszedł do głowy, ale zdecydowałem się pobiec bezpieczniejszym wariantem i przegrałem ten przebieg 36",
7pkt lekkie wahnięcie na kierunku i strata 18"
9pkt zły odbieg, co spowodowało że szukałem nie na tej górze, starta 2'11"
10pkt znów na niebiesko mój pierwszy wariant jakim chciałem biec (co ciekawe zauważyłem ten wariant w 5" i jak się później okazało elita 1 miała bardzo podobny przebieg, i to był zwycięski wariant) niestety nie udało mi się go zrealizować i w połowie zdecydowałem, że pobiegnę drogą. Starta do najlepszego na tym przebiegu wyniosła 3'18", po tym wariancie byłem już bardzo zmęczony i nogi, a dokładnie łydki stawały się coraz twardsze, co z biegiem czasu uniemożliwiało mi szybkie bieganie,
11pkt błąd na wejściu i strata 40",
12pkt to z kolei wygrany przebieg przeze mnie,
16pkt i tu zaczęła się walka z samym sobą, totalny brak mocy w nogach i starta na samym biegu 1'10",
17pkt niepotrzebnie skracałem, trzeba było biec cały czas drogą. Całe wejście od drogi do pkt podchodziłem, starta 1" i od tego pkt każde wzniesienie pokonywałem w marszu, bo łydki były już tak twarde, że nie dawało się podbiegać, i na dodatek znowu zaczęło boleć mnie kolano,
18pkt błąd na wejściu i strata 2'05",
19pkt drobny błąd na wejściu 15" i starta na biegu 1',
20pkt nie zrobiłem błędu, a i tak przegrałem 50",
21pkt po przejściu przez zielone totalnie wyłączyłem myślenie, myślałem tylko o jednym, żeby jak najszybciej dostać się na metę, straciłem tutaj 3'47",
Ostatnie dwa pkt dobrze, ale na samym biegu przegrałem 1'05"
Na mecie padłem i nie miałem siły na nic, ale jest jeden plus tego biegu, taki że dwa warianty które wybrałem błyskawicznie na długie przebiegi okazały się zwycięskie.
Long zakończyłem na 9 miejscu z czasem 116'22" i stratą do zwycięzcy 16'22". Tutaj musiałem rysować ręcznie przebiegi bo od jakiegoś czasu mam problem z garminem...
Link do runoway http://www.obasen.nu/runoway/runoway.php?version=4&competitionId=1907
Wyniki http://www.obasen.nu/winsplits/online/sv/default.asp?page=table&databaseId=16743&categoryId=5
Następnego dnia był middle, nie miałem większego problemu z trasą, ale biegowo nie czułem się dobrze, do tego doszedł jeszcze silny ból w kolanie i wiedziałem, że nie będzie dzisiaj dobrze.
3pkt ściągnął mnie inny pkt i 1'10" błędu,
7pkt bardzo długo biegło się w zielonym i po drodze było mnóstwo innych kamieni, strata 52",
8pkt wydaje mi się, że wybrałem dobry wariant, ale przegrałem go 1'09" (pewnie biegowo),
11pkt ten przebieg ja wygrałem,
12pkt trzeba było biec ścieżką przy kresce i wchodzić miedzy dwie ściany skalne, tu przegrałem 43",
14pkt znów mój wariant okazał się najszybszy,
16pkt nie miałem pomysłu na ten przebieg, strata do najlepszego 36"
18pkt duży błąd kierunkowy w zielonym i starta 1'24"
19pkt trochę zły odbieg od 18pkt i strata 22"
Middle ukończyłem na 7 miejscu z czasem 41'57" i startą do zwycięzcy Rycha 4'43" (brawo Rychu, chociaż wiem że nie byłeś zadowolony z tego biegu).
Link do runoway http://www.obasen.nu/runoway/runoway.php?version=4&competitionId=1907
Wyniki http://www.obasen.nu/winsplits/online/sv/default.asp?page=table&databaseId=16752&categoryId=5

piątek, 22 kwietnia 2011

I po 7-mannie

Wczoraj startowałem na 7-mannie i poszło mi całkiem dobrze, chociaż zdarzył mi się jeden poważny błąd, który nie powinien mieć miejsca, ale po kolei.
4pkt niepotrzebnie biegłem z innymi przez zielone,
5pkt objąłem prowadzenie i narzuciłem ostre tempo, które wytrzymał tylko zawodnik z Orionu, po przebiegnięciu drogi mieliśmy 50m przewagi i puściłem go przodem, żeby dokładnie przyjrzeć się mapie,
6pkt Niestety mieliśmy inne rozbicia, a ja byłem przekonany, że wbiegam na górkę dalej i widząc jak zawodnik z Orionu podbija swój pkt dalej biegłem swoje, niestety jak widać na mapie myliłem się. Po chwili błądzenia postanowiłem wrócić na pkt nr 64, spotkałem tam Papusia który pokazał mi gdzie jesteśmy, po czym ruszyłem na swój pkt. Na 6pkt przegrywałem z pierwszym 4'
7pkt byłem bardzo zły na siebie, że dałem się zrobić jak dziecko, postanowiłem ruszyć w pościg, i tak od tego pkt do samego końca prowadziłem cała grupę,
13pkt drobny błąd kierunkowy
Na mecie okazało się, że moja strata do lidera zmalała do 1'! i zająłem 5 miejsce.
Z biegu jestem zadowolony bo udowodniłem sobie, że potrafię wziąć ciężar prowadzenia całej grupy na siebie i to nawet w nocy!!!
Co do mojego kolana to niestety bardzo mi dokucza i nie mam jeszcze pełnego komfortu biegu, a co do przebiegów to musiałem je wyrysować, bo zegarek mi się rozładował...

czwartek, 21 kwietnia 2011

7-manna

Dzisiaj rusza 7-manna, a oto skład mojej sztafety:
1. 9 km Bartosz Pawlak
2. 5,5 km Jon Engkvist
3. 9 km Robert Niewiedziala
4. 9 km Thomas Johannesson
5. 10,5km Dawid Stefański
6. 6 km Björn Edvinsson
7. 10,5 km Łukasz Nowacki

Start 21:00
Zachęcam do śledzenia wyników online tutaj:
http://www.obasen.nu/liveresultat/templates/follow.php?comp=10188&lang=sv
oraz do oglądania na żywo tego co się dzieję w centrum zawodów:
http://91.142.112.114:8888/

Strona zawodów:
http://kexholmssk.se/sjumanna/index2.php

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Eksjö

Mimo silnego bólu w kolanie udało mi się wystartować w Eksjö.
W sobotę był klasyk i zrobiłem jeden błąd na 40" na 3 pkt, i przegrałem tylko z Bigosem 9".
W niedzielę był średni na którym zrobiłem dwa małe błędy na 2 pkt i 3 pkt, i jeden duży na 12 pkt, tutaj również przegrałem z Bigosem, ale 13".

wtorek, 12 kwietnia 2011

Trening na Ettebro

Dziś po południu biegałem na mapie z zeszłorocznego ultralongu. Zrobiłem parę błędów, ale najgorsze było to że moje nogi dzisiaj odmówiły posłuszeństwa, trudno się dziwić jak nie biegałem przez 3 tygodnie, a tutaj biegam praktycznie codziennie coś mocnego.

Trening nocny

Wczoraj udało mi się biegać w nocy, i wszystko byłoby ok gdyby nie 2' błędu na 8pkt i 10'!! błędy na 11pkt wynikający z tego, że na tym przebiegu było sporo niezaznaczonych małych ścieżek, które mnie zmyliły. Biegałem to 44:23 a Bigos który wygrał 38:20.

niedziela, 10 kwietnia 2011

Szwecja

Od piątku jestem w Szwecji i zdążyłem przez te dwa dni wystartować w zawodach w Växjö i na świetnym treningu przygotowanym przez Olexandra Kratova, ale po kolei. W sobotę biegałem trening techniczny który składał się z paru elementów. Pierwsza część to krótka trasa na której nie było drug, później wbiegało się na tzn warstwicówkę i na koniec został korytarz. Niektóre elementy sprawiły mi trudność ale nie było źle (na 22pkt nie biegłem bo podobno grasuje tam jakieś drapieżne zwierzę:D).
Dzisiaj byłem w Växjö i startowałem średnim dystansie, niestety nie obyło się bez błędów. Na 1pkt nie doczytałem dokładnie mapy, 2pkt wydawał mi się prosty i ustawiłem kierunek i biegłem zastanawiając się już na wariantem na 3pkt, 5pkt znowu niedoczytanie mapy i skucha, a reszta już gładko.
Niestety nadal mam problem z kolanem, który ciągnie się od zawodów w Obornikach Śląskich.
Podsumowując, zawody skończyłem na 8 miejscu ze startą 3:39 do Isaka Bergmana.
Link do wyników: http://www.obasen.nu/winsplits/online/sv/default.asp?page=table&databaseId=16591&categoryId=0