poniedziałek, 20 czerwca 2011

Mistrzostwa Polski

Jeżeli chodzi o sprint to nie wyszedł mi najlepiej, już od samego rana czułem się bardzo zmęczony, do tego doszło jeszcze parę błędów i zająłem dopiero 11 miejsce, a nie tak to miało wyglądać.
Middle. Już na 1pkt zrobiłem 30" błąd, ale coś mi nie grało z mapą (nie było to tylko moje odczucie). Następnie mocno pomyliłem się na 5pkt, bo byłem przekonany, że zbiegam dobrym jarem. Zbiegając do pkt zobaczyłem już Włodara, i później starałem się mu uciec. Udawało mi się biec cały czas z przodu dopóki nie zawahałem się na 9pkt, potem wybraliśmy inne warianty i mój był trochę szybszy, a do tego Włodar przebiegł pkt i zorientował się dopiero na następnym. Później znowu starałem się mu uciec, ale tego dnia przewyższał mnie biegowo i dopadł mnie na 19pkt. Do końca trasy to już on prowadził, ja na 21pkt wpadłem jeszcze w głębokie bagno i nie mogłem wyjść:) Bieg ukończyłem na 3 miejscu przegrywając jeszcze z Jackiem.
Sztafety. Ja zaczynałem i miałem przybiec pierwszy, i zrobić przewagę nad następnymi, niestety nie do końca mi się to udało, bo owszem przybiegłem pierwszy ale tylko 10" przed Azymutem Dębów i 30" przed UNTS-em. Ale po kolei, już na 1pkt zrobiłem błąd na 1'30" i musiałem gonić resztę. Na 5pkt wiedziałem, że prowadzi Grabek i że mam do niego stratę około 1'30". Powoli mijałem moich rywali, i na przebiegu na 8pkt nagle zobaczyłem, że Grabek biegnie za mną. Od tego momentu prowadziłem już do końca biegu, robiąc jeszcze spory błąd na 12pkt, lekki na 13 i 16. Na drugiej zmianie biegł Bigos i przybiegł na drugim miejscu ze strata 1'30". Ostatni do lasu wychodził Banan (chociaż na finiszu słyszałem, że mówią już na niego emeryt i dziadek:) mam nadzieję, że się nie obrazi), który gonił Papusia, i udało mu się go wyprzedzić na trasie, i na pkt widokowym miał nad nim przewagę 1', której nie roztrwonił już do końca.
I tak wygraliśmy sztafety przed UNTS-em i Azymutem Dębów.

środa, 15 czerwca 2011

KMP i Baltic Cup

W dniach 20-22.05 odbył się Baltic Cup połączony z KMP. Na początek odbył się bieg sprinterski, na którym nie wypadłem najgorzej, oczywiście pojawiły się błędy wariantowe na których straciłem nawet do 30". Z biegu byłem zadowolony, ale też trochę zniesmaczony tak długim bieganiem jak na sprint.
W sobotę rano odbył się bieg sztafetowy. Na pierwszej zmianie biegł Stefan, drugą ja i kończył Bigos. Po pierwszej zmianie mieliśmy dużą stratę do czołówki i wychodziłem do lasu z Rychem. Razem z Rychem mieliśmy ten sam pierwszy pkt więc postanowiliśmy, że ruszymy bardzo mocno. Drugi pkt już mieliśmy inny i każdy z nas wybrał inny wariant. Spotkaliśmy się dopiero przy trzecim pkt i biegliśmy razem parę pkt, niestety później ja zrobiłem błąd i straciłem go z oczu. Do końca biegłem już sam robiąc trochę błędów , na mecie okazało się że przybiegłem za Rychem 1'30" (nie było tak źle). Sztafety ukończyliśmy na 2 miejscu po bardzo dobrym biegu Bigosa, niestety jak na razie nie jesteśmy jeszcze w stanie rywalizować ze Śląskiem ale mam nadzieje, że to tylko chwilowo:)
Po południu odbył się middle, i niestety nie wspominam go dobrze, bo już na 1pkt przekreśliłem swoje szanse na dobrą lokatę. Pod koniec biegu wkradły się jeszcze małe błędy i dostałem nauczkę.
Ostatni dzień zmagań to klasyk, po wyciągnięciu wniosków z poprzedniego dnia ruszyłem na trasę. Udało mi się ją pokonać bez dużych błędów z czego byłem bardzo zadowolony.
Podsumowując zawody bardzo mi się podobały, pogoda dopisała (nawet za bardzo), atmosfera była wspaniała, a co do moich biegów to po rozmowie z Tadeuszem R. doszliśmy do wniosku, że wypadłem bardzo dobrze mimo tego, że dopiero dwa tygodnie trenowałem na wysokich obrotach.
Link do zawodów http://www.balticcup.org.pl/