czwartek, 12 maja 2011

10mila

Tak jak w zeszłym rok tak i teraz biegałem pierwszą zmianę, byłem trochę poddenerwowany, ale pewny siebie. Początek miałem dobry, oprócz drobnego błędu na 2pkt, po czym musiałem przedzierać się na początek stawki. Cały czas kontrolowałem swój bieg i wiedziałem gdzie jestem, ale na 7pkt trafiłem w nie swój "tramwaj". Gdy wbiegłem w żółte wiedziałem już, że muszę pobiec w lewo na górę. Szukałem chwilę z trzema innymi biegaczami, i po chwili szukania pomyślałem, że może jednak jestem niew tym miejscu co powinienem być i podłączyłem się do innej grupy zawodników i w ten sposób dobiegłem do punktu nr8. Zły na siebie cofnąłem się do 7, jak później się okazało za pierwszym razem stałem koło niego 50m... Zostając sam na 7pkt zacząłem (starałem się) gonić czołówkę, niestety na 9pkt nie zauważyłem ścieżki i musiałem później przedzierać się przez górę. Na 9pkt byłem już na czele małej grupki. Potem cały czas prowadziłem, aż do połowy przebiegu obowiązkowego gdzie, zgubiłem moja grupę i wyprzedzałem następnych zawodników, gdy skończył się przebieg obowiązkowy byłem już gdzieś w środku następnej grupy. 13pkt nie zauważyłem i przebiegłem go, potem nie zrobiłem już błędu tylko wyprzedzałem kolejnych zawodników. Na mecie pojawiłem się na 158 miejscu ze stratą 11'08", co zupełnie mnie nie zadowalało i byłem rozczarowany. Co do samej 10mili to uważam, że była to najsłabsza na jakiej do tej pory byłem, nie zrobiła ona na mnie żadnego wrażenia, po prostu się odbyła.

Brak komentarzy: